Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak założyć ogród, by stworzył piękną i harmonijną całość?

Andrzej Gębarowski
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne fot. Polskapresse
Planując układ ogrodu, zaczynamy od rozmieszczenia roślin tworzących główną strukturę ogrodu.Potem decydujemy, które z nich będą tworzyły trzy plany kompozycji: niski, średni i wysoki.

Od czego zacząć zakładanie ogrodu? Czym się kierować, planując otoczenie zbudowanego właśnie domu? Zgodnie z zasadą, że najłatwiej uczyć się na cudzych błędach, zacznijmy od tego, czego powinniśmy starać się uniknąć.

Dwa bieguny
Wystarczy rozejrzeć się po ogrodach sąsiadujących z naszą działką, by stwierdzić, że większość aranżacji zielonych przestrzeni sytuuje się gdzieś między dwoma biegunami.

Biegun pierwszy to ogród-trawnik, na którym nie ma niczego albo posadzono na nim symetrycznie kilka lub kilkanaście iglaków.

Biegun drugi to ogród przytłoczony własnym bogactwem. Jest w nim wszystko: byliny, krzewy i drzewa, pnącza i tra-wy ozdobne, murki i skarpy, schodki i altanka, skalniak i oczko wodne, a nawet wodospad i grota, a w grocie rzeźba. Taki "bogaty" ogród może się nawet z początku podobać (wszak są gusta i guściki), ale już po kilku latach wymaga generalnego remontu, bo po prostu staje się zbyt gęsty.

W ten sposób zbliżyliśmy się do naczelnej zasady, która powinna rządzić naszymi ogrodowymi planami. Ta zasada to zachowanie umiaru. Umiar powinien towarzyszyć nam przy obmyślaniu ogólnej struktury ogrodu i poszczególnych kompozycji roślinnych, składających się na tę strukturę, jak i przy wyborze roślin.

Nawet najbardziej zapalony ogrodnik, jeśli dysponuje niewielką działką, powinien ograniczyć się do kilku wyrazistych kompozycji rozmieszczonych na skraju trawnika i kilkunastu gatunków tworzących je roślin, uwzględniając w tej sumie drzewa, krzewy i byliny. Umiar pozwoli na wyeksponowanie wybranych przez nas gatunków i nie da im zatonąć w kakofonii form i barw, która tworzy się jako efekt nadmiaru gatunków i odmian.

Rytm
Jeszcze lepiej, gdy potrafimy nadać tej ogólnej strukturze rytm wizualny. Rytm oznacza powtarzalność form i kolorów, w najprostszej postaci - tych samych gatunków lub podobnych zestawień gatunkowych. Jeśli na przykład podoba nam się sąsiedztwo kilku wiecznie zielonych berberysów Juliany z ligustrem o żółtych liściach i powtórzymy to sąsiedztwo w kilku różnych kompozycjach, uzyskamy wrażenie powtarzalności, kojarzącej się z rytmem muzycznym.

Wyrazisty rytm mogą też nadawać drzewa, na przykład brzozy o białej korze, kontrastującej z niższymi nasadzeniami. Nie zawsze jest to dostatecznie widoczne i nie zawsze nasze pomysły na rytm mogą się sprawdzić, ale powtarzalność na pewno jest lepsza od chaosu, który jest efektem zbyt wielu różnorodnych nasadzeń na zbyt małej powierzchni.

Horyzont
Jeśli na sąsiedniej działce rośnie las, trzeba go uwzględnić w naszych planach i być może uzupełnić z naszej strony granicy o takie nasadzenia, które stanowić będą jego wizualne przedłużenie. W ten sposób "zaprosimy" las do naszego ogrodowego wnętrza, otrzymując w zamian efekt pogłębienia i powiększenia zielonej przestrzeni, przy jednoczesnym oddaleniu się horyzontu.

Podobnie można postąpić, gdy okaże się, że graniczymy z sadem - wtedy warto zastanowić się nad dosadzeniem kilku drzew owocowych po naszej stronie ogrodzenia.

Najbardziej korzystnym przypadkiem byłaby bliskość zadbanego ogrodu z wysokimi nasadzeniami na głównej osi widokowej, wychodzącej zwykle z okna salonu lub z tarasu albo balkonu. Takie sąsiedztwo to wspaniała sposobność do włączenia (tylko wizualnego!) cudzej własności w obręb własnego krajobrazu. Najgorsze, co moglibyśmy wtedy zrobić, to zasłonić się przed sąsiadem za pomocą żywopłotu, który skróci nasz horyzont do rzędu iglaków. O wiele lepiej zasłonić wtedy raczej własny płot, obsadzając go szczelnie pnączami i podsadzając krzewami oraz bylinami. Wykorzystamy wówczas najwyższe piętro ogrodu sąsiada do własnej kompozycji, zyskując w ten sposób bezcenny czas (ile lat moglibyśmy czekać na takie drzewa) i powiększając wizualnie daną nam przestrzeń zieleni.

Trzy plany
Planując układ ogrodu, zaczynamy od decyzji o rozmieszczeniu roślin tworzących główną strukturę ogrodu, a więc drzew, kompozycji z dominantą w postaci większych krzewów lub grup niższych krzewów oraz - osobno - żywopłotów. Te elementy stworzą swego rodzaju szkielet ogrodu, który uzupełnimy następnie o rabaty bylinowe i typowo kwiatowe.
Przechodząc na poziom planowania kompozycji, warto wyróżnić w każdej z nich trzy plany - wysoki, średni i niski - dobierając następnie do każdego planu stosowne rośliny.

Najlepiej zacząć od planu wysokiego, w tyle kompozycji, tworząc go z małego drzewka, grupy krzewów lub wysokich traw ozdobnych, np. miskantów. Plan średni, wypełniający środek kompozycji, powinien składać się z wysokich i średnich bylin bądź z niskich krzewów, np. z irysów syberyjskich, liliowców, ostróżek, peonii, rudbekii, parzydeł, niskich różaneczników, niskich róż rabatowych itp. Na koniec zostawmy sobie plan najniższy, rozpościerający się u podnóża naszej kompozycji, tworząc go z kęp niskich bylin, typowo wiosennych roślin cebulowych i krzewinek - dąbrówek, fiołków, gęsiówek, krokusów, śnieżyczek, rozchodników, zawilców, żagwinów itp.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na planie średnim i niskim znalazło się również miejsce na kępy naszych ulubionych kwiatów sezonowych, wysadzanych w przygotowane wcześniej miejsca. Wybierzmy takie miejsca, żeby rozkwitające tulipany, dalie albo astry wychylały się spośród otaczających je kęp bylin, tworząc plamy koloru ożywiające kompozycję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na trzcianka.naszemiasto.pl Nasze Miasto