Krzysztof Czarnecki, burmistrz Trzcianki [ZOBACZ ROZMOWĘ]

Jeszcze kilka miesięcy temu zagrożone były wypłaty dla pracowników budżetowych. Jak to jest dziś z finansami Trzcianki? Czy gmina jest wypłacalna?Budżet realizujemy na bieżąco. Zarówno wydatki jak i zobowiązania. Możemy sobie nawet pozwolić na dodatkowe inwestycje. Zagrożenia dzisiaj nie ma, ale na poważne przedsięwzięcia, czyli tzw. wydatki majątkowe, będziemy musieli poczekać do przyszłego roku. Tak wynika z wieloletniej prognozy finansowej. W tym przypadku to dokument kluczowy. Liczymy też na środki z nowej perspektywy unijnej na lata 2014-2020.

Inwestycji w Trzciance jednak nie brakuje. Niebawem ruszy remont osiedla XXX-lecia, ścieżki w kierunku cmentarza, ronda na ul. Dąbrowskiego. Przed nami też remont ul. Kościuszki, kaplicy cmentarnej, kończą się prace nad jeziorem Sarcz oraz w podstawówce i Gimnazjum nr 2. Tegoroczne inwestycje mogą sięgnąć nawet 8 mln zł. Zdecydowana większość pieniędzy pochodzi z zewnątrz. Nasz wkład to około 20 procent.

Zadowolić wszystkich się nie da. Tym bardziej, że ruszyły prace nad nowym planem inwestycyjnym na kolejne lata.
Emocji będzie wiele. Każdy będzie chciał ugrać coś dla siebie, wprowadzić zmiany. Spodziewam się burzliwej dyskusji zarówno na komisjach jak i na sesjach. Potrzeb ciągle jest wiele, a pieniędzy nie starczy na wszystko, choćbyśmy nawet mieli do wydania pięć razy więcej niż w tym roku.

To raczej nie wróży poprawy współpracy z Radą Miejską, która od roku zdaje się stabilizować. Tym bardziej, że niebawem ruszy kampania wyborcza. Nie obawia się Pan nieczystych zagrywek ? W Trzciance przed każdymi wyborami jest gorąco. Wyciąga się jakieś dokumenty, nie do końca sprawdzone informacje. Szuka się różnych, nie zawsze czystych chwytów. Wszystko, by osiągnąć sukces. Szczególnie dotyczy to kandydatów na burmistrza. Ja nie mam nic do ukrycia, zawsze bazowałem na prawdzie i jestem gotowy na wszystko.

Czy likwidacja zadłużonej spółki OSiR przyniosła efekty? Nowa formuła się sprawdza? Cały czas jestem zdania, że musi powstać nowy zakład budżetowy. Radni mieli uwagi i ten rok uznaliśmy za przejściowy. Na terenie ośrodka pracują dwie osoby. Wykonujemy bieżące remonty, zakupujemy nowy sprzęt. Docelowo konieczna jest nowa jednostka, która będzie zajmowała się utrzymaniem zieleni w mieście i będzie dbała o obiekty nad jeziorem. Korzystne jest na pewno to, że nie musimy już dopłacać do OSiR-u.

Kończy się umową z powiatem dotycząca współpracy, sposobu korzystania i administrowania halą sportowo-widowiskową. Czy szykują się jakieś zmiany?Koniecznie musimy zweryfikować dotychczasowe warunki. Jesteśmy większym płatnikiem niż powiat, a mamy zbyt mało do powiedzenia jeśli chodzi o harmonogram korzystania z tego obiektu. Często nie mamy do niego dostępu, a chętnych w Trzciance, zarówno mieszkańców, jak i klubów oraz szkół jest dużo.

Wiadomo już jak zostanie przebudowane centrum Trzcianki?Chcę żeby było odzwierciedleniem oczekiwań mieszkańców, choć zdaję sobie sprawę, że nie spełnimy wszystkich oczekiwań. Jest oferta na zakup dworca PKS. Zostałaby tam jedynie zajezdnia i jeden przystanek oraz postój taksówek, a dworzec zostałby przeniesiony w pobliże dworca PKP. Choć część handlujących na targowisku chce zostać w starym miejscu, to możliwe jest przeniesienie rynku do hali, którą możemy kupić od jednej z lokalnych firm. W tym roku musimy ustalić ostateczna koncepcję. Potem, głównie dzięki środkom zewnętrznym, będziemy chcieli przystąpić do realizacji tych zadań.

Z Krzysztofem Czarneckim, burmistrzem Trzcianki rozmawiał Tomasz Juckiewicz