W piątek, 20 listopada, mieszkaniec Trzcianki zgłosił kradzież samochodu. Twierdził, że zaparkował samochód tam gdzie zawsze czyli na parkingu osiedlowym przed blokiem, w którym mieszka. Wartość skradzionego samochodu oszacował na 22 tysiące złotych.
- Policjanci przyjęli od mężczyzny zawiadomienie o popełnionym przestępstwie oraz sporządzili niezbędną dokumentację procesową. Chwilę potem zostali poinformowani, że auto się odnalazło
- mówi Izabela Kolasa z Komendy Powiatowej Policji w Czarnkowie.
Okazało się, że zostawił je na parkingu przed jednym z marketów w innej części miasta. Tymczasem dzień później policjanci z trzcianeckiego komisariatu otrzymali kolejne zgłoszenie o kradzieży samochodu.
Około godziny 5.30 mieszkanka gminy Trzcianka telefonicznie poinformowała funkcjonariuszy, że z terenu jej posesji zginęło osobowe audi. Policjanci nie mieli najmniejszych problemów z odnalezieniem "skradzionego" samochodu. Okazało się, że nie zaciągnęła ręcznego hamulca i samochód zjechał z górki zatrzymując się 30 metrów od miejsca, w którym był zaparkowany.
Policja apeluje o rozsądek.
- Zanim wezwiesz policjantów i poprosisz ich o pomoc upewnisię, że rzeczywiście padłeś ofiarą przestępstwa. Pośpiech nie jest dobrym doradcą. Należy pamiętać, że wzywając lub informując bezpodstawnie organy ścigania, można przyczynić się do nieudzielenie pomocy innej osobie, do której patrol policji nie dotrze na czas
- mówi Izabela Kolasa.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?